Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Witam wszystkich, tu zapisujemy się, jeśli chcemy ze mną zagrać.
Jeśli się zgłosicie, będziemy startować z rozgrywką w osobnym wątku w Cordebell Chronicles.
Ciężki mroczny cyberpunkowy klimat, rok 2037. Szarozielona miejska dżungla. Przeludnienie. Spokój na ulicach panuje tylko pozornie.
Specjalne jednostki "Skoczków" walczą nie tylko z przestępczością, ale także z każdym przejawem walki z władzą. Bardziej niż ich, bać można się tylko patriarchów - mrocznych szefów wielkich korporacji. Znakomicie rozwija się przemysł chipów, które po zaaplikowaniu domózgowo, mogą zmieniać myśli, wywoływać przyrost masy mięśniowej czy zwiększać elokwencję. Pytanie jednak, czy jedynym kosztem który ponoszą korzystający z tego wynalazku są pieniądze,,,
To tak słowem wstępu, reszta jak ruszymy,
Podanie. Może uciążliwe ale konieczne
1.Nick
2.Historia postaci w którą macie ochotę się wcielić. Opiszcie w niej charakter i podobne.
Serdecznie zapraszam!!!
United under Red Banner.
Offline
1. Nazwa postaci: Exus Nephilim
2. Historia postaci:
Był to jeden z wielu długich, szarych, ciągnących się w nieskończoność wieczorów. Padał rzęsisty deszcz. Z ciemnej uliczki, zza hologramowego neonu wyłoniły się dwie zakapturzone postacie. Jedna, wysoka, około 190cm wzrostu, widać było, że mężczyzna. Druga, niższa, 160cm raczej kobieta. Nie zwracając na siebie uwagi zmierzali ulicami najniższego poziomu cybernetycznego miasta na jego skraje, gdzie "Skoczkowie" zaglądali bardzo sporadycznie a wysłannicy patriarchów nie zaglądali wcale, w końcu tam nie zrobi się żadnego szmalu. Po przyjrzeniu się postaciom można było zauważyć że nie opływali oni kasą, jak zresztą prawie wszyscy w mieście, poobdzierane ciuchy, podziurawione płaszcze, ale sylwetki zdrowe. Kobieta niosła dość duże zawiniątko. Widać było niepokój w ich ruchach. W oddali za nimi pojawiły się światła, zarówno na ziemi jak i w powietrzu, wiedzieli co się dzieje, znaleźli ich. Skoczkowie. W pośpiechu kobieta schowała zawiniątko w zwałach złomu i śmieci nieopodal. Oboje stanęli w bezruchu zrzuciwszy kaptury. Rosły młody brodaty mężczyzna przycisnął młodą ładną kobietę o zmęczonej twarzy do piersi. Czekali. Długo nie musieli. Skoczkowie ich otoczyli, a następnie nie zadając pytań szybko i precyzyjnie pozbyli się dwojga ludzi. Prosta sprawa, strzał w głowę, od lat niezmiennie. Oczywiście tak ich zostawili. Kilka godzin później zawiniątko się poruszyło...był to kilkuletni chłopiec. Wychudzony, łysy (zapewne żeby nie zalęgły się wszy) o ognistych czerwonych oczach. Miał świeżą ranę z tyłu głowy, widać że praca chirurga. Wyszedł ze zwału złomu i ujrzał ich. Podbiegł, zaczął wołać lecz nie żyli. Chłopak nie uronił łzy. Nie krzyczał, klęczał badając ciała. Zabrał ciuchy matki i kilka drobiazgów, które chociaż trochę może mu pomogą. Robiąc to odkrył świeże rany, nie zaszyte, na potylicach dwojga ludzi (zapewne rodziców). Sprzedali swoje implanty żeby kupić implant dla syna, bez nich nikt nie ma szans, pewnie było to nielegalnie załatwiane. Mimo niewidocznej rozpaczy, chłopak był rozdarty w środku, wtedy poprzysiągł sobie zemstę na Skoczkach, postanowił być wolnym strzelcem, kto zapłaci więcej, postanowi być najlepszy. Było to w roku 2027. Dziesięć lat później chłopak znany jako Exus Nephilim (nefilim - dziecko demona i anioła wg świata DMC), jest samodzielnym, niezależnym, twardym, cichym, solidnym zamkniętym w sobie obywatelem miasta. Kiedy trzeba także bezlitosnym. Owiany jest tajemnicą, przecież on oficjalnie nie istnieje.
Mym pancerzem jest pogarda.
Offline
Super, historia idealnie wbiła się w wyobrażony przeze mnie klimat. Dziś skrobnę wstęp i możemy zaczynać. Liczę na to że szybko dołączy więcej osób.
United under Red Banner.
Offline
George Haste, pseudonim „Flash”
- Przebijam. – Rzuca od niechcenia George przesuwając pokaźny stos żetonów na środek stołu.
- Twardy chłopak! – Słychać gdzieś z drugiego końca stołu.
- Pas Kurwa! - Jeden z zawodników nie wytrzymał presji cisnął z całej siły o stół parką szóstek, zgarnął swoje pozostałe żetony i szybko oddalił się od stołu.
- A ja sprawdzę. – Mówi spokojnym głosem mężczyzna siedzący naprzeciwko i przesuwa na środek stołu tyle samo kolorowych krążków. Kilka sekund stresującego milczenia i zawodnicy odsłaniają karty.
- Kolor Markov, twoja trójka nic tutaj nie pomoże. - George zbiera wygrane żetony, dziękuje panom siedzącym przy stole za to, że mógł znowu obskubać ich z forsy i kieruje się w stronę głównego baru w kasynie, żeby wymienić wygraną na pieniądze. Po drodze wyciąga z kieszeni składany tablet i wpisuje coś na ekranie. 6 Malutkich latających pluskiew do podglądania kart przeciwników odrywa się jednocześnie ze ścian otaczających stół do gry w pokera i niezauważone wlatują do kieszeni „Flasha”
- Dobra robota maluchy – szepcze George i dalej kieruje się do baru. Kasyno opuszcza on z elegancką czarną i dość ciężką walizką. - Od kiedy kasa tyle waży? – Myśli. Z jego kieszeni wydobywa się ciche piknięcie. Flash szybko odkłada teczkę i wyciąga tablet. Przez chwilę czyta coś z zainteresowaniem, a na jego twarzy pojawia się uśmiech. Rozgląda się dookoła. Dostrzega jedynie jedną przemysłowa kamerę wpatrzoną w niego. Patrząc się w jej obiektyw z uśmiechem przejeżdża palcem po ekranie tableta. Czerwona dioda z przodu kamery gaśnie. George znowu szybko coś wpisuje. Z dwóch kontenerów na śmieci na końcu alejki wylatują dwa duże octocoptery. I zatrzymują się przy Georgu, unosząc się w powietrzu.
- Dodaj cel: - Mówi wyraźnie Flash – Osiągnij podaną lokalizację 1. Zrób mapę obiektu. Sprawdź możliwe wejścia prowadzące do lokalizacji 2. Czekaj na dalsze rozkazy. Powodzenia panowie! - dodaje, a octocoptery odlatują. Wygląda na to, że mamy cenny i dobrze strzeżony przedmiot do zrabowania.
Offline
Super możesz wchodzić do gry!
United under Red Banner.
Offline
Znany jedynie pod pseudonimem "Zefir"
Ponure, mokre i ciemne ulice dolnego miasta żyły swoim własnym życiem, niezależnym od bogatej reszty społeczności przesiadującej w rozświetlonych neonami wieżowcach czy szybujących w tej chwili swoimi luksusowymi samochodami gdzieś pośród smogu. Na pierwszy rzut oka jednak brudna dzielnica nie wydawała się być w żaden sposób szczególną. Nie działo się tu nic nadzwyczajnego; każdy przechodzień spoglądał pod własne nogi, nie rozglądał się, nie zadawał pytań. Zwykły, szary przechodzień interesował się jedynie swoim interesem oraz tym, aby z dzisiejszej przebieżki po mieście wyjść w jednym kawałku. A co najważniejsze - aby nie zbaczać do ciemnych alejek. Tę nudną codzienność przerwał nagły huk niosący się echem po mrocznych uliczkach. Miejscowi znali ten dźwięk aż za dobrze - był to wystrzał z pistoletu. Niektórzy zatrzymali się, wyczekując następnych strzałów, inni natomiast postanowili przyspieszyć kroku, aby nie wplątać się w niepotrzebne zamieszanie. Z ciemności jednego z zaułków wyłoniła się postać - był to Zefir. Mężczyzna miał na sobie czarną skórzaną kurtkę z podwiniętym lewym rękawem, spod którego wystawała stylowa, rzeźbiona klasycznymi wzorami, mechaniczna ręka w kolorze tytanu. Był łysy, jego usta ułożone w wiecznym wzgardliwym uśmieszku, a oczy żywo przyglądały się otaczającym go ludziom. Wytatuowana na szyi pantera z obnażonymi kłami tylko dodawała do grozy całego widoku. W paszczy owego zwierza znajdowały się również dwa operacyjnie wykonane otwory do oddychania, którymi często podczas palenia wypuszczał dym. W niektórych kręgach przestępczych jest dość dobrze znany, ma swoją ustaloną reputację jako niedrogi, acz skuteczny kontraktowy zabójca. Wystarczy podać zdjęcie, adres i kwotę, a resztą zajmie się on.
Poprawiwszy kołnierzyk Zefir wyjął z zewnętrznej kieszeni kurtki paczkę papierosów i wciskając fajkę między wargi ust zniknął w tłumie zakapturzonych szarych postaci...
Offline
Super, zapraszam do wprowadzenia postaci do baru Czysciec skad ruszymy dalej.
United under Red Banner.
Offline
Strony: 1